zeszytz

Czwartek jak było wiadomo, to parę egzaminów jakie czekały mnie w tym dniu, naturalnie poprzedniego dnia pouczyłem się dość długo aby nie zawalić ocen. Niemniej jednak od razu po tym jak wstałem, moje myśli krążyły wokół innych spraw, wiedziałem iż muszę się jak najszybciej opanować, wiadomość od Kaśki wyłącznie mnie zmotywowała aby uwierzyć w siebie oraz swoje siły. Bez wątpienia kolejny raz zapomniałem śniadanie, niekiedy się mi zdarza taka wpadka jednak byłem tak skoncentrowany na ciężkim dniu w szkole, iż zupełnie wypadło mi to z głowy kupiłem jednakże po drodze dwie drożdżówki. Dzień rzeczywiście zleciał całkiem szybko, zwłaszcza jeżeli chodzi o szkołę na całe szczęście poszło mi nieźle na obu testach i jestem z siebie nawet niż bardziej dumny. Droga do domu zeszła mi na poszukiwaniu upominku dla mamy, chyba to zadanie pozostawię sobie na sobotę, wtedy będę miał więcej czasu aby znaleźć cokolwiek atrakcyjnego, swoją drogą Kasia zaoferowała pomoc na jaką niezmiernie w tym aspekcie liczę. Wieczorową porą po spakowaniu się i przygotowaniu na następny dzień całkiem błyskawicznie zasnąłem.