Utopiony
Komentarze: 0
Aleksandra przez cały wieczór i dzień następny nie odzywała się. Już straciłem otuchę, że w ogóle się odezwie i mój plan nie wypali. Lecz gdy byłem w robocie kolejnego dnia, telefon się odezwał. Dostałem sms-a. Zgodziła się, lecz dopiero za dwa tygodnie, bowiem jest na jakimś wyjeździe z koleżankami z pracy, a potem ma tydzień szkolenia z roboty. Akurat spotkamy się dzień przed kawalerskim. Dlatego muszę ją obecnie spytać o to, czy zgodzi się mi dotrzymywać towarzystwa. No trudno sms poszedł, głupio wyszło i tak, lecz tonący brzytwy się trzyma. Jak nie to nie, znajdę kogoś innego przez ten czas. Jednak mam nadzieję, iż się zgodzi. I kto by pomyślał, że jeszcze się do niej odezwę. Telefon milczy ospale, prawdopodobnie się zastanawia. Jednak to dobrze, że nie odpisuje od razu, nie. Mama wróciła z roboty oraz zamierza dokonać moją ulubioną zapiekankę, w związku z tym być może jej pomogę oraz nauczę się coś, aby móc zrobić ją potem samemu, gdy zostawi mnie samego. Dlatego że mama planuje jechać do Norberta oraz Mileny, wesprzeć przy małej jak się narodzi.
Dodaj komentarz